Dawna miłość do podróży
Podróżowanie zawsze sprawiało mi radość. Kiedyś wyruszałam w drogę pełna ekscytacji, marząc o nowych miejscach, doświadczeniach i kulturach. Dziś ta pasja nadal we mnie trwa, ale zyskała nowy wymiar — głębszy, bardziej refleksyjny. Właśnie wróciłam z wycieczki do Tunezji, kraju pełnego kontrastów i emocji.
Tunezja: piękno i rzeczywistość
Z jednej strony miałam szczęście doświadczać luksusu wspaniałego hotelu, obcować z egzotyczną kulturą i poznawać miejsca, o których wcześniej tylko czytałam. Z drugiej strony, widok biedy na ulicach łamał mi serce. Brudne ulice, zaniedbane domy i smutne spojrzenia mieszkańców pozostawiły we mnie głębokie uczucie żalu. Pandemia zabrała wielu ludziom ostatnie resztki nadziei, a ja mogłam jedynie obserwować tę rzeczywistość z perspektywy wygodnego fotela.
Radość i blokady emocjonalne
Mogłabym cieszyć się, że ta bieda mnie nie dotyczy, że mam ciepły, bezpieczny dom, do którego wracam. Ale zamiast radości czuję wewnętrzny konflikt. Jak cieszyć się pełnią życia, kiedy inni walczą o podstawowe potrzeby? To uczucie niesprawiedliwości świata wciąż mnie przenika.
Jak odnaleźć swoją radość?
Podróże są wspaniałym źródłem szczęścia, ale jednocześnie stawiają nas przed trudnymi pytaniami o naturę świata. Moja Tunezyjska przygoda była piękna, ale nauczyła mnie, że szczęście nie zawsze przychodzi łatwo. Może kluczem jest balans — umiejętność czerpania radości z małych rzeczy i niesienia pomocy tym, którzy mają mniej szczęścia.
Czy Ty również dostrzegasz w podróżach te kontrasty? Jak radzisz sobie z podobnymi uczuciami?


1 Comment
Mam podobne odczucia po takich wycieczkach. Jak system mógł tak zniszczyć świat.
Ile ludzi przez nich straciło pracę.
Ile ludzi walczy o jakikolwiek zarobek aby przeżyć o wykarmić rodzinę. 🙁